Są filmy do których się wraca, które po dziesiątym obejrzeniu wciąż są szczególne. The Holiday - klasyk, nic dodać nic ująć. New Year's Eve potrafimy obejrzeć w środku lata więc nie będę udawać, że obydwa filmy są wyłącznie na tę porę roku.
Niemniej, lubię je. Bardzo. I szczególnie teraz z chęcią po nie sięgam.
Nie pamiętam zaś kiedy ostatnio oglądałam Kevina samego w domu lub którąś z części Harrego Pottera (nie wiem czemu, on rownież kojarzy mi się filmowo ze Świętami). Fabułę w okół Bridget Jones też nie do końca pamiętam - są to zatem pozycje do "nadrobienia".
"Love actually". Mam już za sobą :)
AntwortenLöschenZapisuje :)
LöschenO jak Ci zazdroszczę, że jeszcze nie widziałaś! :)
LöschenWidzialam milion lat temu chyba raz i nie pamietam fabuly, wiec to prawie jak nie ogladniecie :) Dzieki za podpowiedz.
LöschenZe swojej strony moge podrzucic jeszcze "While You Were Sleeping"- widzialas? Stary ale fajny :) podrowienia dla waszej Trojki.