29.03.2012

first time II - spotkania

Moja 'druga połowa' z czasów studiów przyjechała nas odwiedzić.
Kiedyś mieszkałyśmy 2 lata razem, teraz ostati raz widziałyśmy sie pół roku temu.
Tak już jest- jesteśmy 'duże'. 
Wspominamy, śmiejemy się, nadrabiamy zaległości.
Jest tak jak zawsze, może nawet i ciut lepiej.
I choć jesteśmy takie różne uzupełniamy się bezwarunkowo.
Już od zawsze.

27.03.2012

z cylku; paranoia

Nie jestem z tych, która w sklepie, na urlopie lub obojętnie gdzie na tej ziemi zaczepia Polaków pytaniem "ojej wy też z Polski?"
Nie da się ukryć, że Polacy są wszędzie. Spotykałam ich na ulicy, w sklepie obok, w Londynie, na Wiezy Eiffla, na zamku w Zagreb i na plaży w Samanie- i  nie mówię tego wcale złośliwie. Tak samo mogę twierdzić, że wszędzie są Niemcy i Francuzi - nie wspominajac już o Chinczykach.

I jak już dojdzie do przywitania, obojetnie gdzie - nigdy nie miała miejsca taka rozmowa jak tu:
- "A Państwo skąd przyjechali" pytam po chwli z ciekawości, chcąc się dowiedzieć czy mieli bezpośredni lot , czy i gdzie przesiadkę, ile godzin lotu.. itp.
- "Z Toronto, wy też??"
- "My z Polski"
- "Tak z Polski POLSKI??!!"
- "Emm.. tak." odparłam zdziwiona.
- "To Polaków już stać na wycieczki tutaj?!"
Byliśmy tak zaskoczeni tym pytaniem, że całkowicie zapomniałam o tym, że w ogóle nie miałam ochoty na tę rozmowę.
- "Jak widać to TAK. W zeszłym tygodniu była również para z Wrocławia."
Zaskoczenia i zdziwienia w jej oczach (choć zasłonięte okularami) nie dało się nie zauważyć.
- "To wy zapewne na Honeymoon. Pierwszy raz na karaibskiej wyspie? Na 7 nocek?" / Więcej pytań nie mogła zadać?/
- "Na 10. Dużo dziś chmur, prawda?" Chąc dyskretnie zmienić temat.
- "Ah, aż na 10!!!" - pierwszy raz odzywa sie również jej Mąż: "Taka pogoda jest tu normalna, tu jest RAINFOREST! Byliśmy w listopadzie w Punta Cana i tam jest sucho, bez chmur, only sun."

I jak się wyrwać z takiej rozmwowy?? Gdy następne pytanie brzmi:
- "Tak tylko z ciekawości, ile kosztuje taka wycieczka z Polski?" 
-  "Oh na pewno z 2000 dolarów, jak nie więcej!" odpowiedział jej Mąż.

W tej oto chwili, nie znaliśmy się nawet 5 minut.


26.03.2012

first time I

W weekend po raz pierwszy odwiedzili nas na nowym mieszkaniu rodzice z siostrą Pana Męża.
Intensywne 3 dni na zwiedzaniu i odwiedzaniu.
Popołudniowe kawki na balkonie.
Dominikańskie cygara, picie z kokosa i tajlandzki obiad.
Kiedy rodzice poszli spać, jak małe dzieci do 6 nad ranem szeptaliśmy sobie swoje historie.
Było inaczej, bo było u nas. Ale zarazem bardzo fajnie.
I do tego ta cudowna wiosenna pogoda, która na każdym kroku nas rozpieszczała.

I mam wrażenie, ostrożnie twierdząc, że takie właśnie weekendy pozwalają na poprawę/zbudowanie niejednej więzi... Obym się nie pomyliła.

A jutro? Kolejne odwiedziny i pierwsze razy... cdn. :)

                  

24.03.2012

back

Wróciliśmy-
mając jeszcze piasek w klapkach, zaczynam już powoli nie wierzyćże jeszcze wczoraj tam naprawdę byliśmy.


11.03.2012

one night left

Z niedowierzaniem wpatruję się w akwarium, gdzie akurat Coco 'bawi' się rybkami goniąc i dziubając ich za ogonki- niestety bez happy endu dla rybek. Nie robi tego często- ogólnie są przyjaciółmi, więc albo go wkurzyły, albo (jestem przekonana, iż naprawdę taką ma intencję) pokazuje nam, że sobie bez nas świetnie poradzi. Nie do końca wiem, jak poradze sobie JA, zostawiając go samego- kiedy wpartuje się we mnie tymi ślipotkami...machając łapkami.

Spakowani siedzimy na kufrach- tysiące drobnostek, o czym by jeszcze wypadało pamiętać buszują po mojej głowie. 13-sto godzinny lot nas leciutko przeraża; nasz pierwszy wspólny lot- dotychczas lataliśmy (do siebie) osobno. Ale lubię to, lubię latać.
Uwielbiam atmosferę na lotoniskach- odloty, przyloty, ludzie z przeróżnych zakątków świata. Te oczekiwania, pożegnania, ten pośpiech, ten spokój przy kawie czekając na swoją odprawę. Tablica z przylotami i odlotami, tam wyprzedzają marzenia fantazję- z tego miejsca można praktycznie odlecieć wszędzie- nawet przenieść się 'w czasie' na drugi koniec świata. Dla mnie takie miejsca są magiczne...

I tak oto odliczanie dobiega końca, wyczekiwana podróż poślubna jest na wyciągnięciu ręki- a na plażach tej wyspy, a czas może z miłą chęcia stanąć po prostu w miejscu!
Do miłego 'napisania'! :)



09.03.2012

nocne plotki

środku nocy nagle słyszę mruczenie. 
Na takie 'coś'  i różne inne dzwięki, szczególnie nocą, reaguję jak igłą ukuta- od razu. 
Lokalizuję, iż to mruczenie pochodzi od mojego obok śpiącego małżonka, który nagle mówi to:

- "Czy Kolumbus będzie się interesował... tą blachą?"
- "Co?"
- "Czy Kolumbus będzie się interesował tą blachą!"
- "Kto?"
-  "NO KOLUMBUS!"
- "Aha..... no, nie wiem. A  jak myślisz?"
- "hmmm musi..." - przewracając się na drugi bok.



08.03.2012

4 days left

Od paru dni niosę te uczucia ze sobą jak krzyż na plecach. Raz mniej raz więcej- przeważnie więcej- mają wpływ na to co robię i jaka jestem. Wiele razy przemyślane, przedyskutowane mimo wszystko nadal są i zatruwają mi codzienność. Łatwo powiedzieć 'to nie prawda- zapomnij' ciężej w to uwieżyć i naprawdę zapomnieć. Bo to nie prawda, co nie? Więc jeżeli 'nie' to po cholere one mnie jeszcze przygnębiają!!
Do tego bliskie otoczenie, od którego nigdy nie będę w stanie się uwolnić, przytłacza mnie jak ciężki stray koc, który nie pozwala oddychać. Jakby to nie wystarczało, to czy ludzie zdawają sobie sprawę, że ich 'banalne- w dobrej intencji' słowa mogą inną osobę doprowadzić właśnie do takiego stanu....stanu agresji, desperacji i smutku?! Również wobec samej siebie.


Jak nigdy przed, czuję, że potrzebuję dystansu..i urlopu.


EDIT: I już jest dobrze- po czteru takich własnie dniach.... jest już dobrze! 
Miłego Dnia Kobiet, moje Drogie! 

07.03.2012

;)

Nigdy jeszcze nie podostawałm tyle paczek jak w tym tygodniu.
Tylko, niestety nie dla mnie.
Jestem zatem prywatną 'pocztą' moich sąsiadów.

06.03.2012

blogowo, czyli 'blog of the month'

W tym miesiącu przedstawiam bloga, którego prawnie nie czytam ;) hehehe 
Może jedynie dlatego, by zobaczyć więcej i więcej tych pięknych widoków, które gdzieś na tym świecie są! Potem czytam, i z niedowierzaniem stwierdzam, iż są naprawdę tacy, którzy własnie TAK żyją...


(via http://sailingaroundtheglobe.blogspot.com/)

Dopiero po napisaniu posta zauważyłam, że przedstawiony w tym miesiącu blog jest bardzo 'urlopowy' ;)

'Blog of the month' z lutego jest tu -> klik

05.03.2012

"Światła września"

Lubię, kiedy autor przenosi swoje postacie z jednej książki do drugiej, niekoniecznie nawiązując opowieści do siebie. Postacie, które raz mniej raz więcej są istotne dla przebiegu, będąc główną postacią albo tą w tle. 

Tę książkę przeczytana w dzień i przyznaję, iż jest to najlepsza książka, którą dotychczas od niego czytałam.



Carlos Ruiz Zafon;  zobacz 'Cień wiatru' - TU &  'Gra anioła'- TU

7 days left

Dokładnie za tydzień będziemy w chmurach.
Jednak, zanim zostawimy wszystko za sobą, ciesząc się tym co będzie- mamy jeszcze dużo do załatwienia. Tydzień zapowiada się pracowity, a lista wisząca na lodówce nie ma końca...

(google)
W taki sposób na pewno nie zapomni się ważnych spraw.

01.03.2012

"Bezpieczna przystań"

Ostatnią książkę Nicholas'a Sparks'a 'List w butelce' czytalam jeszcze jako nastolatka. 
W międzyczasie pochłaniałam aranżacje filmowe jego książek -  np. wzruszająca opowieść pt. 'Jesienna miłość' z przepiękną piosenką Mandy Moore albo nie mniej piękny film pt. 'I wciąż ją kocham' z cudowną Amandą Seyfried i Channing Tatum.

Zatem moją drugą jego książą została przypadkowo 'Bezpieczna przystań'. Trzymała mnie w napięciu aż do ostatniej strony. Gorąco polecam!
Nie wiem czemu mnie to zdziwiło, że moje pierwsze podejrzenia o tajemniczej Jo się na końcu potwierdziły- (Panie Mężu, miałam rację! :) Chciałoby się czytać i czytać, śledzić jak losy bohaterów potoczą się dalej.

Szukając okładki znalazłam też plakat filmu- bo jakby inaczej, historie o Katie & Alex'ie będzie można podziwiać również na ekranie! 

 

11 days left

Przewracając stronę w kalendarzu na marzec z uśmiechem patrzę na te niebieskie litery i uwierzyć nie mogę, że nadszedł ten długo wyczekiwany czas.