27.03.2012

z cylku; paranoia

Nie jestem z tych, która w sklepie, na urlopie lub obojętnie gdzie na tej ziemi zaczepia Polaków pytaniem "ojej wy też z Polski?"
Nie da się ukryć, że Polacy są wszędzie. Spotykałam ich na ulicy, w sklepie obok, w Londynie, na Wiezy Eiffla, na zamku w Zagreb i na plaży w Samanie- i  nie mówię tego wcale złośliwie. Tak samo mogę twierdzić, że wszędzie są Niemcy i Francuzi - nie wspominajac już o Chinczykach.

I jak już dojdzie do przywitania, obojetnie gdzie - nigdy nie miała miejsca taka rozmowa jak tu:
- "A Państwo skąd przyjechali" pytam po chwli z ciekawości, chcąc się dowiedzieć czy mieli bezpośredni lot , czy i gdzie przesiadkę, ile godzin lotu.. itp.
- "Z Toronto, wy też??"
- "My z Polski"
- "Tak z Polski POLSKI??!!"
- "Emm.. tak." odparłam zdziwiona.
- "To Polaków już stać na wycieczki tutaj?!"
Byliśmy tak zaskoczeni tym pytaniem, że całkowicie zapomniałam o tym, że w ogóle nie miałam ochoty na tę rozmowę.
- "Jak widać to TAK. W zeszłym tygodniu była również para z Wrocławia."
Zaskoczenia i zdziwienia w jej oczach (choć zasłonięte okularami) nie dało się nie zauważyć.
- "To wy zapewne na Honeymoon. Pierwszy raz na karaibskiej wyspie? Na 7 nocek?" / Więcej pytań nie mogła zadać?/
- "Na 10. Dużo dziś chmur, prawda?" Chąc dyskretnie zmienić temat.
- "Ah, aż na 10!!!" - pierwszy raz odzywa sie również jej Mąż: "Taka pogoda jest tu normalna, tu jest RAINFOREST! Byliśmy w listopadzie w Punta Cana i tam jest sucho, bez chmur, only sun."

I jak się wyrwać z takiej rozmwowy?? Gdy następne pytanie brzmi:
- "Tak tylko z ciekawości, ile kosztuje taka wycieczka z Polski?" 
-  "Oh na pewno z 2000 dolarów, jak nie więcej!" odpowiedział jej Mąż.

W tej oto chwili, nie znaliśmy się nawet 5 minut.


8 Kommentare:

  1. Ech, szkoda slow. Buraki..

    Tez nigdy sama z siebie nie zaczepiam, jak slysze, ze ktos mowi po polsku, bo tak samo nie zaczepilabym nikogo nieznajomego w Polsce.

    AntwortenLöschen
  2. Niestety sa tez i tacy. Teraz sie z tego smieje- ale bylam taka zdziwiona, ze brakowalo mi slow by odpowiedziec jej cos 'madrego'.
    Pozdrowionka

    AntwortenLöschen
  3. Puk Puk - trafiłam przez przypadek i zostanę na dłużej - jeśli można :) niektórzy ludzie to mają tupet...co kogo obchodzi na ile i za ile ktoś gdzieś jest?

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Witam i zapraszam :)
      Popieram- szczegolnie obcych ludzi nie powinno to nic obchodzic...no ale, trafia sie tez na takich.
      Pozdrawiam

      Löschen
  4. Jak komuś "słoma z butów wystaje" to nie zmienią tego nowe obyczaje, wielkie pieniądze ani nowe kraje!

    wieś pozostanie wsią...tak właśnie jak u tych "PAŃSTWA" ;P

    pozdrawiam ciepło...

    AntwortenLöschen
  5. Ja mam mnustwo takich historyjek.Wydaje mi sie ze w kazdym kraju znajda sie takie wlasnie "osiolki".
    Wiec pdam pare przykladow z mojego zycia te ktore mi najbardziej utkwily w pamieci.
    Chcialalbym podkreslic ze moj maz nie jest polakiem i rowniez nie mieszkamy w polsce.
    Pare tygodni po naszym slubie moj maz i ja siedzielismy w gronie znajomych.Podczas rozmowy nasz znajomy zapytal sie nas "A jak dlugo wydaje sie wam ze uda sie wam byc razem w zwiazku malzenskiem ?"
    Mialam rowniez dziwna sytulacje w samolocie.Wracjac z rzymu siedzila kolo mnie starsza pani, podczas rozmowy okazalo sie ze jej syn jest ksiedziem.Wiec podczas tek krotkiej rozmowy ta pani powiedzila mi cos takiego "Abym uwazala na swojego mezaq poniewaz on jest przystojny i moze znajdzie sobie ogos lepszego"
    Rowniez jedna z moich znajomych zaszkolowa mnie.Poniewaz powiedziala mi ze musze sie nauczyc jezyka hiszpanskiego aby wiedziec kiedy moj maze bedzie mnie zdradzac"

    Moj maz rowniez spotyka takie osoby.Ktoregos razu moj maz pojechal z nszym synkiem do znajomych u ktorych byla nowa "znajoma".Niestety ja nie moglam byc z moim mezem i synkem na spotkaniu poniewaz musialam sie uczyc na sprawdziany.Wiec jedna pani "Znajoma: powiedzila mojemu mezu tak "ze jak ja skocze studia to go zostaiwe".

    Co za tupet !heheh

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Próbuje zrozumiec obcych, ich w jakims sensie za takie cos usprawiedliwic. Nie maja prawa, ale glupota nie zna granic
      Gdy jednak wlasna rodzina czy bliscy chcac taka gadka zapewne 'tylko pomoc, nie majac zlej intencji' to juz calkowicie odbiera to mowe i opadaja rece! Ah...

      Löschen