27.02.2012

*pierdonki

Wspominałam już (tu) o biedronkach, które u nas zimują. Na początku było to dość urocze, gdyż była to jedna lub dwie- góra trzy. Cały czas myślałam, że to jedna i ta sama ;)
Jednak, im wiecej się ich robiło, zaczeły latać mi przed nosem i było ewidentne, że to nie jedna i ta sama-  postanowiliśmy je łapać i z pododu jeszcze dość mroźnych temperatur przenieść do piwnicy. Taką 'akcję' mieliśmy ze cztery razy-  a kolejne biedronki siedzą już znowu na oknie. 

Mówi się, że 'biedronki są tam, gdzie jest szczęście' - zliczyć je wszystkie to było ich ponad 50! Good luck :)

9 Kommentare:

  1. szczęściara z Ciebie zatem :)heh

    pozdtawiam

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Oooj tak! Chetnie oddam biedronki w dobre rece ;)
      A o myciu okien juz nawet nie wspominam- taka ze mnie szczesciara :)

      Pozdrowionka

      Löschen
  2. O ja nie moge. Nie pamietam, kiedy ostatni raz widzialam biedronke.

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Zapraszam zatem do naszego 'schroniska' - kawa gratis ;)

      Löschen
  3. Hej :-)

    nie jestem pewna.. ale czy te biedronki sa "Polskie"? Słyszałaś moze o tzw. chińskich?
    Mają tak dużo kropeczek na tych swoich "skrzydełkach" podobno są jakieś "trujące"..

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Hej :)
      Nie zastanawialam sie jeszcze, skad moglby pochodzic 'nasze' biedronki. Szczerze, to nawet nie liczylam ich kropeczek ;)
      Ale masz racje, owe biedronki moga wywolac reakcje alergiczne.
      Dzieki Lillyo za Twoja podpowiedz!
      Pozdrawiam

      Löschen
  4. Oooo...to nasze POLSKIE "Pierdonki" ;)

    AntwortenLöschen
  5. ...ale tylko dwie! Reszta, to "obcokrajowcowe" kropkowo-pierdonkowe mutanty!!!

    AntwortenLöschen