04.04.2017

°tuesday°

Zazwyczaj we wtorki mam terminy poza domem, więc dzisiejsze śniadanie musiało być na szybko. W sam raz na rozpoczęcie takiego dnia jest jaglanka- którą ugotowałam na wodzie, dodając pod koniec gęste mleko kokosowe, wiórki i suszone owoce. Mam jednak taki mały problem, że nie zawsze czuję się po niej najedzona lub po prostu szybciej głodnieje. 
Nie wiem jeszcze czy to zależy od dnia czy może od dodatków (ta wersja była bardzo sycąca), w każdym razie na drugim planie króluje dziś ulubiony bagel (ze serkiem śmietankowym, pietruszką, awokado i rzeżuchą). 

Odprowadzam Juniora do opieki (który tam je drugie śniadanie) a swoje zabieram i wyruszam w trasę. 


2 Kommentare:

  1. mam podobnie z wszelkimi jaglankami/owsiankami itp. no i rosołem ;)

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. A sprobuj dodac do juz ugotowanej kaszy na koniec 3-4 lyzki gestego mleczka kokosowego (puszka byla wczesniej w lodowce) i poczekaj az sie wchlonie. Ta wersja byla tak sycaca, ze bagla zjadlam dopiero jakies 5 godzin pozniej. Musze wyprobowac jeszcze raz, moze bylam po prostu za bardzo zajeta ;)
      Ale zupami sie tez nie do konca najadam heehe mimo tego lubie - zrobilas mi smaka na rosol ;)

      Löschen