27.01.2012

Marc Levy

Byłam w Chile i Afryce.
Wyruszałam do Paryża, Londynu i Moskwy, Frankfurtu i Amsterdamu.
Spędziłam chwile w samolotach, autach, na statkach i w transsybirskim ekspresie.
Wspinałam się na szczyty gór, topiłam w rzecze, szukałam prawdy w pustyni, syberii i na greckich wyspach.
Byłam archeologiem i astrofizykiem, przyjacielem i zdrajcą.
Chciałam dowiedzieć się skąd pochodzimy, jaki sens ma ewolucja, czy życie zostało stworzone przez Boga czy jest owocem niezwykłego przypadku... i gdzie naprawdę zaczyna się wschód słońca. - A czy odpowiedź na te i owe pytania sa warte straty życia, bezwarunkowej przyjaźni i tej jedynej miłości?!

W ciągu 3 dni...zwiedziłam prawie cały świat....będąc w domu....na kanapie.

1 Kommentar: