28.10.2015

...

Mam kryzys, nie boję się tego przyznać. Pierwszy prawdziwy.
Wiem też, że minie tak samo jak nieproszony się wkradł.
Niemniej, rola Mamy mnie tymczasowo po prostu ... przerasta.



8 Kommentare:

  1. Mnie też...są momenty, ze BARDZO i zupełnie sobie z tym nie radzę :(

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Rozumiem Cie i jest nas zapewne wiecej. Nie wstydzmy sie mowic o szarych stronach macierzynstwa. Choc piekna, to rowniez cholernie trudna rola.
      Mysle, ze (szczere) Mamy sa dla siebie najlepszym wsparciem.

      Löschen
    2. Szczere Mamy, a nie te, dla których to macierzyństwo to bajka, czesto oficjalnie...
      Nawet wczoraj na FB pisłam o tym z dawno niewidzianą koleżanką ze studiów-bunt dwulatka w pełni ;)
      Myśłałam, że domowo jesiennie będzie mi łatwiej, więcej czasu na ogarnięcie rzeczy, seriale...sprzątnęłam kilka zakamarków, tylko :(

      Löschen
    3. Bunt dwulatka nasz przechodzi jako 2,5 latek ;)
      Te "kilka" to i tak duzo :) Ja patrze do kuchennych szuflad i je szybko zamykam....hehe tylko ze nie o to mi chodzi. Bo sprzatac (w naszym przypadku) mozna tez z dziecmi.
      Bycie Mama, nie tyle, ze przypomina dawno zapomniane dziecinstwo, to jeszcze trzeba byc ponad wlasne uczucia i strachy- trzeba sobie radzic z upartoscia, zloscia, krzykami i stanem: "ja sam sam sam" itp. takiego malego szkraba. Ktorego, nota bene, chcemy wychowac na szczesliwego, empatycznego i pewnego siebie czlowieka.
      I badz czlowieku madry.
      Do tego stos innych spraw, no i matka nie wyrabia.

      Temat rzeka.

      Löschen
  2. To nie kryzys... To tylko "zalamanie pogody" :)

    AntwortenLöschen