Lubię styczeń za jego neutralność.
Zanim zacznie się karnawałowy szał (a w tym roku dość prędko), zanim luty minie niewiadomo kiedy, zanim tydzień, jak zajączek na Wielkanoc zacznie gonić tydzień, zanim roczny zegar zacznie tykać za szybko... - w styczniu można odsapnąć i poobserwować jak rok leniwie nabiera tempa.
a mi styczeń kojarzy się właśnie całkiem odwrotnie ... z bieganiną :]
AntwortenLöschenAghapimetka, ojej, juz na poczatku roku taka zabiegana? Nie dobrze... :)
LöschenStyczeń kipi dobrą energią, ponadprzeciętną mobilizacją i chwilami zadumy nad tym, czego naprawdę chcemy od życia. Też lubię styczeń. :-)
AntwortenLöscheninspiquoise, widze, ze podobnie odbieramy ten miesiac :)
LöschenO jestem pierwszy raz u Ciebie!Bardzo tu miło będę zaglądać częściej:) Zapraszam do mnie:) Pozdrawiam
AntwortenLöschenODMIENIONA, witam :)
Löschen