13.09.2012

nie lubię!

Prawie całymi dniami siedzę sama. Piszę pracę na studia- choć się bardziej męczę...niż piszę.
Gdy przyleciał na nasze ósme piętro gołąb (a strasznie ich nie lubię) w pierwszej chwili nie pomyślałam nic złego. Coco cały dzień przesypia, więc chociaż na ptaku mogłam na chwilę zawiesić oko.

Niestety nie pomyślałam, że gołąb mógłby na mojej białej balkonowej ścianie zostawić fioletową(!) niespodziankę...

2 Kommentare:

  1. Ostatnio przyleciał do mnie taki jeden, smętny, siedzi i siedzi. Myślę, że może jest chory, że może mu okruszka podrzucić a on patrząc mi prosto w oczy 'przyozdobił' mój balkon i odfrunął.
    Gołębie to zło wcielone.

    AntwortenLöschen