Rozpoczęły się dla mnie wakacje. Choć wiem, że tak naprawdę ich w ogóle nie mam.
Odkąd studiuję, tak już jest jak jest- i gdzieś się z tym pogodziłam.
Ale jakie to wakacje, jeśli jest mokro i ponuro?
Odlatuję więc do francji wspomninając urocze miasteczko Cassis.


Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen