Nowy rok rozpoczęłam praktycznie, wierząc że w ten sposób zrobię- w tym przypadku- przeczytam więcej niż w 2018. Czasami tak bywa, że nie ma się na pewne sprawy spokoju ducha.
W tym roku ma być -standardowo- wszystko inaczej i tym oto słowem wstępu, który notabene zmieniam po raz czwarty, przejdę prosto do styczniowej lektury.
Dwie pozycje: Lucinda Riley `Sekret Listu´ & Sebastian Fitzek `Lot 7A´.
Pierwsza pochłonęła mnie, albo ja ją. Tu nie do końca wiadomo...bo opowieść wokół brytyjskiej monarchii, wydarzenia przeplatane z naprawdę ciekawymi wątkami i zmieniającą się akcją, nie dało się jej odłożyć. Top!
`Lot 7A´ natomiast niesamowicie ciekawił mnie fabułą, aczkolwiek samo czytanie odbyło się spokojniej niż przy Riley. Aż do ostatnich kilkunastu stron. Zwrot akcji na końcu klasyfikuje książkę do polecanych, aczkolwiek nie jest tak dobra jak historia wokół `Pasażera 23´. Chociaż....
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen