21.06.2016

Spring favs -beauty-



  • Szczotka do szczotkowania ciała na sucho - ile się naczytałam, a wciąż nie mogłam się  zdecydować. Masaże stały sie niemal rytuałem, skóra odwdzięcza się jędrnością. 
  • Z pomadkami wiosną to taka sprawa. Z jednej strony lubię po ciemniejszych kolorach zimy przejść na jaśniejsze pastelowe róże. Jednak gdy buzia nabierze już trochę koloru, owe odcienie wyglądają nieciekawie- jakby "chciała a nie mogła". W takich sytuacjach, kiedy nie pasuje już nic, sięgam po ulubioną pomadkę koloru nude, która niezależnie od pory roku i odcienia skóry pasuje i w której zawsze czuję się dobrze. Pomadka Kiko- jakby inaczej.
  • Warto było poczekać na olejek Momme- jest cudny, choć używam go dopiero od niedawna. Gdybym wiedziała, zaopatrzyłabym się w więcej ich kosmetyków pielęgnacyjnych. Narazie w kolejce czekają produkty dla Juniora, które sama już z niecierpliwością chciałabym wypróbować :)
  • Na początku wiosny nie mogłam ze swoją buzią dojść do ładu- była kapryśna, wrażliwa i partiami przesuszona. Emulsja do twarzy Aloe Vera Martina Gebhardt sprawdziła się bardzo dobrze, szczególnie podczas wyjazdu do Toskanii. Ona nie tyle co nawilża i regeneruje, ale także jest przeznaczona jako pielęgnacja typu 'after sun'. Swoją drogą: Organiczne kosmetyki Martiny Gebhardt są naprawde warte zainteresowania!
  • Po zimowej przerwie miło było wrócić do maszynki Scholla. Skutecznie robi to do czego jest przeznaczona. Również w tej dziedzinie łączę "konieczność" z przyjemnością i stawiam na małe wieczorowe rytuały spa. 
  • Z racji, że dość szybko nabrałam wiosną koloru, Fiji gości prawie przez cały czas na moich paznokciach. Wizja jasnych paznokci chodzi za mną już od zeszłego roku, jednak trudno było dobrać odpowiedni kolor, aby nie wyglądało jak maźnięte korektorem. Lakier nie rozprowadza się idealnie, niestety, jednak po raz pierwszy EVER wykończę chyba lakier w jednym sezonie.
  • Zazwyczaj wiosną- a najpóźniej z początkiem lata, zamieniam w celach demakijażu olej kokosowy na masło z The Bodyshop. Wracam do niego co roku- chwale sobie go za lekki i skuteczny demakijaż. Jest wydajny, nie pozostawia warstwy na twarzy a przede wszystkim praktyczne opakowanie sprawdza się na wyjazdach.
  • Last but not least- mój osobisty słodki cukiereczek BonBon - tak pachniała mi wiosna :)

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen