23.09.2015

Summer favs -food-

Po kosmetycznych ulubieńcach lata czas na konkrety.
Let's talk about food- it's always a good idea!


Owoce owoce owoce- im bardziej kolorowo i różnorodnie tym lepiej. Jak nie w szejku typu "queenofgreen" to jako sałatka. Aczkolwiek nic nie przebiło miłość do arbuzów. Co roku zamierzam liczyć ile ich zjadamy, bo jest tego dość sporo, ale nigdy nam się to nie udaje.

Tak zwanym "hitem" były również dwa warzywa: młody szpinak i chińska kapusta pak choi. 
Sałatkę z młodego szpinaku  jedliśmy średnio dwa razy w tygodniu. Przełożona serem feta, migdałami, suszonymi pomidorami, smażoną szynką (opcjonalnie) - polana olejem ryżowym/sezamowym i przyprawami jest             prze-pysz-na. Objedliśmy się nią co prawda pod koniec sezonu, aczkolwiek kompozycja wszystkich składników podana np.z pieczonymi rozmarynowymi ziemniakami jest godna polecenia.
Pak choi odkryłam po raz pierwszy."Męczyłam" całe lato- głównie dodawałam jako bazę do szejków, smaczna również z innymi warzywami np.z woka.

Gdyby mi ktoś rok temu powiedział, że będę unikać nabiału pomyślałabym że się wygłupia.
Nie wyobrażałam sowbie wtedy życia bez serów. Mleka nie piję już od prawie 2 lat i z perspektywy czasu wiem, że nie mogłam podjąć lepszej decyzji. Czemu by zatem nie spróbować z nabiałem?  Nie mam nietolerancji na nabiał, więc jeśli jest sałatka z fetą to zjem albo istnie nieziemsko aromatyczny (czytaj:śmierdzący) francuski ser - również nie odmówię. Na codzień jednak staram się po prostu tego unikac. Ale nie o tym miała być przecież mowa ;)

Tymczasem Alpro "jogurt" sojowy o smaku naturalnym lub kokosowym podbił moje serce zupełnie. Zmieszany z owocami i ekspandowanym amarantusem (uwielbiam!) stanowił przez prawie całe lato moje (i Juniora) śniadanie. 

A na sam koniec krótko i treściwie: woda z limetką i miętą. I to najlepiej litrami!

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen