24.08.2014

morning date with LUCY

Nadal nie wiem co mysleć o filmie. Po jakimś czasie ta cała historia zaczeła mnie męczyć. Choć (nasunieta) myśl, że wykorzystujemy jedynie 10% naszego umysłu, daje powody do zastanowienia...
Ale nie w tym rzecz.
Wiem jednak, że bez wahania poszłabym jeszcze raz, bo w kinie traci się poczucie czasu. Pora dnia w ogóle nie odgrywa roli.
Spędzasz niedzielny poranek na randce i tylko to w tym momencie się liczy.


1 Kommentar:

  1. O tak. Kino to najlepsze co może się przytrafić..
    w sobotni wieczór odbyłam właśnie "Podróż na sto stóp":)

    AntwortenLöschen