13.11.2013

7th month

Tegoroczna jesień nie sprzyja blogowaniu.
Dni mi umykają, choć czytałam, że takie jest właśnie dorosłe(?!) życie.

A między tym wszystkim siedzi(!) moje siedmiomiesięczne bezzębne szczęście, które uwielbia owoce i mamine obiadki. Mój mały ogonek dotrzymuje mi towarzystwa nawet na uczelni, gdzie rozprasza innych swoimi dużymi oczkami i szerokim uśmiechem. Leżąc na brzuszku denerwuje się, że po zabawki trzeba sięgać- bo czemu one nie przychodzą do niego same?! Uwielbiam jego krytyczne spojrzenie, jak rączką nieświadomie bawi się swoim uszkiem i jego słodkie gaworzenie o poranku. 

Mamy niesamowitą pociechę w domu!

4 Kommentare:

  1. Zazdroszczę takiej pociechy. Mam nadzieję, że i ja doczekam się kiedyś takiego maluszka :)

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Wszystko w swoim (= dla was odpowiednim) czasie :)
      Trzymam kciuki!

      Löschen
  2. Oj, tak, dni pędzą jak szalone. Szczególnie widać to, gdy ma się w domu takiego szkraba. Dzieci z dnia na dzień się zmieniają, tak szybko "dorośleją". Mój syn skończył osiem miesięcy i wszędzie go pełno, a przecież jeszcze nie tak dawno głównie spał:)

    Cudny jest Twój synek!

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. :))
      Ja mowie zawsze, ze przeciez jeszcze nie tak dawno popychalam kuleczke przed siebie -a tu juz 7 miesiecy minelo.
      Duzo radosci z synkiem zycze :)

      Löschen