Od samego rana pruszy śnieg. Dwie zapalone świeczki wskazują, że to już druga niedziela adwentu. Za dwa tygodnie będziemy w Polsce, za dwa tygodnie już są Święta. Nie, nie mówię że czas ucieka...nic to nie da, a przecież dwa tygodnie to jeszcze sporo czasu.
Można jeszcze zwolnić, reflektować, cieszyć się obecną chwilą. Czy to akurat będzie dzień z książką, spotkanie na kawę, czy wyjście na spacer. Czasami gubimy się w tym "co będzie, co będzie", tracąc z oczu to, co mamy przed sobą.
Śniadanie, które zaserwowano dziś smakiem Bliskiego Wschodu ... czyli szakszuka. Potem na nieśpieszna kawę i upieczone ciastka, przyszła Sąsiadka. Od razu została zdominowana poprzez małych Chłopaków, którzy za Nią ewidentnie przepadają. Siedzimy przy tym stoliczku, w tle pruszący śnieg, jest tak biało i jasno....
Zanim ruszymy na adwentowy koncert, wzięliśmy się z Juniorem za przygotowywanie czegoś szczególnego.
Mianowicie za serwetki na stół wigilijny.
Jest to tak banalnie proste, ale prezentuje się naprawdę ślicznie i na pewno zrobi wrażenie.
→ potrzebne będą serwetki, najlepiej materiałowe albo takie z dość grubego papieru (ilość zależy od liczby gości)
→ farby (zielony, żółty, czerwony, brązowy) o konsystencji półpłynnej
→ dowolny sznurek
Wpierw malujemy dłoń dziecka zieloną farbą i odbijamy na wszystkich serwetkach. Następnie opuszkami palców dekorujemy "choinkę" bombkami, potem dorysowywuje się pień i gwiazdę.
Jak całość wyschnie ozdabiamy sznurkiem i gotowe.
Zachwyt i frajda gwarantowane :)
❤❤❤❤❤
AntwortenLöschen