27.09.2016

trzeci

Morze jest spokojne niczym wielkie jezioro.
I prawda jest taka, że dopiero teraz mogę w jego tempie oddychać.





26.09.2016

drugi

Celebrowanie codzienności, pewna jej rutyna (nie mylić z monotonią!) sprawia mi taką samą przyjemność, jak co jakiś czas oderwanie się od niej. 
Myslaam, że bardziej będzie mi tego trzeba.

Tymczasem, dowiaduje się, że prawdziwie odpoczywać też trzeba się dopiero nauczyć...

24.09.2016

Summer favs -simplelife- 2/2

Lubię tę kategorię, bowiem nie ma nic fajniejszego od celebrowania codzienności i zapisywaniu ich jakby w pamiętniku.


  • Dwie książki nie pozwalały mi tego lata odespać moich nocnych "przebudzeń". Opowieść Kate Morton "Dom nad jeziorem" trzymała w napięciu do ostatniej strony. Z miłą chęcią wracam do jej książek. "Szmaragdowa tablica" Carli Montero czytałam z polecenia i również się nie rozczarowałam :) strasznie lubię tematykę wokół "grabieży obrazów".




  • Tak brzmiało nasze lato:



Shawn Mendes- Treat You Better (w wykonaniu Leny feat. Nicole Cross)



The Chainsmokers feat. Halsey - Closer 



Kungs - This Girl




Matt Simons - Catch & Release




Drake - One Dance

23.09.2016

pierwszy

Zauważyłam już kilka podróży wstecz, że wyjeżdżając na urlop lub nawet gdzieś na weekend, mam trudności z przestawienieniem się. Jestem zawieszona gdzieś pomiędzy i najzwyczajniej nie mogę nawet powiedzieć gdzie tkwi "problem". 
Jest to na tyle uciążliwe, bo urlopy wiecznie nie trwają, a ty w końcu chcesz w pełni z wyjazdu skorzystać. Mentalnie, rzecz jasna. To jest jak uwierający but, i co gorsza, dokładnie się o nich jeszcze po miesiącach pamięta! 

Dzisiaj - to samo tylko w innym wydaniu. Siedzę nad morzem z miną jakby mnie ktoś na siłę przyciągnął. Nad moje ukochane morze. Wczoraj nie mogłam się doczekać, a dziś rozczarowanie, bo wychodząc na wytęsknioną, piękną plażę nie czując nic. Dosłownie. Mogłabym się odwrócić, odjechać i wyszłoby na to samo. Gdzie ten zachwyt pytam się ja! 
Nazwijmy to jak chcemy, od zmęczenia do blokady, nic nie jest mi obce....
Tym razem jednak w przeciągu pierwszego dnia się udało.
Poczułam ulgę.
Wydech.


22.09.2016

Summer favs -food-

Lubię jeść. Taką samą frajdę sprawia mi sama rozmowa o żywności. Nie skłamie, gdy powiem, że mam bliską osobę z którą potrafimy większość naszych rozmów poświęcić właśnie temu. Niekończący się temat. Cudownie :)


Kasze. Uwielbiam kasze. Dzięki kuzynce poznałam te oto "trendy lunch"-kompozycje i mogę  je po prostu jeść na okrągło. I jak tylko je gdzieś napotkam- wykupię cały regał! Nie żartuję.

Lato to owocowy raj. "Green is good". Jedno z moich trzech ulubionych mott.

Wafle ryżowe/kukurydziane są zawsze u nas w domu. Do tego owocowy mus, trochę cynamonu, świeże owoce i w mig mamy zdrową przekąskę nie tyle co dla siebie ale zarówno dla pociech.

Moja mała misja na tegoroczne lato: domowe lody. Nie są one może tak bardzo kremowe jak te kupne, ale są zdrowe i nie zawierają ogromu składników które po conajmniej czwartej pozycji stają się niezrozumiane. Porzeczkowe, mango, kawowe, czekoladowe, espresso....Nie było kompozycji której nie można było zrobić. W kolejce czekają te na mleku kokosowym i na pewno jeszcze jedna porcja czekoladowych :) Miałam niesamowicie dużo frajdy w komponowaniu i spokojne sumienie pozwalając (sobie i )Juniorowi na tyle ile tylko chce.

Lubię stwarzać nowe rytuały i jestem w tym naprawdę dobra. Szukałam alternatywy do porannej kawy i stanęło na Ince. Po obudzeniu staram się pić dużo wody, zanim sięgnę po śniadanie czasami spokojnie dobija 10/11. Zazwyczaj w pierwszej kolejności usypiam Miniuśka na balkonie. Wtedy właśnie robię inkę, wychodzę na świeże powietrze i cieszę się chwilą...

Nie pije mleka od prawie 3 lat. Kiedy używam słowa mleko, to mam na myśli mleka "drinki" roślinne- skracam, bo kto by chciał mówić: "wlejesz mi do kawy drinka roślinnego?" :) W tej kategorii mam również swoich ulubieńców. Najczęściej kupuję owsiane i ryżowe, bardzo lubię z dodatkiem bourbon wanilii już dla samego smaku do kawy czy deseru... jednak miłym zaskoczeniem było "mleko" z komosy ryżowej! Yummy. Od czasu do czasu na pewno po nie będę sięgać.

Last but not least: daktylowy batonik z orzechami nerkowca, surową czekoladą i migdałami ziemnymi. Lubię, lubię, lubię i zawsze ląduje jeden w koszyku.



21.09.2016

Summer favs -simplelife- 1/2

Tegoroczne lato to...

  • New Baby Boy: nowy członek rodziny wzbogacił nasz mały świat o ogromną dawkę miłości. Junior zaś jest dużym bratem na medal, jego czułość do małego braciszka przerasta moje wcześniejsze wyobrażenia. No i czy jest coś cudowniejszego od zapachu noworodka? 




  • #summerinthecity: Zawsze powtrzam, że balkon to nasz trzeci pokój. Jest dość szeroki, a widok z ósmego piętra jest największym atutem tego mieszkania. Choć popołudniami nie da się wysiedzieć, to wieczorami zamienia się w przytulną oazę odwdzięczając się pięknymi zachodami słońca. Jedno jest pewne - nie przeprowadzę się nigdzie, gdzie nie zmieści się nasz "balkonowy odpoczynek". Najlepsza domowa "inwestycja" ubiegłego roku!





  • #życienawsi: Prawie cały sierpień spędziliśmy u moich Rodziców. Zieleń, przestrzeń i możliwość wyjścia do ogródka stanowiła nieraz ratunek moim osłabionym nerwom. Hormony litości nie znają i rządzą się własnymi prawami. Szczególnie wczesnym porankiem, kiedy słońce nieśmiało dało o sobie znać ... mając w jednej ręce kawę, w drugiej wózek ... w danej chwili, nic mi bardziej do szczęścia nie było potrzebne. 



18.09.2016

Summer favs -beauty-



  • Mam czasami wrażenie, że  jestem jedyną kobietą na świecie, która nie ma żadnej paletki z cieniami do oczu. Nie posiadam, nie posiadałam choć co jakiś czas nachodzi mnie chęć kupna...na chceniu się jednak kończy :) Za to uwielbiam kredki do oczu i mam ich w porównaniu dość sporo. Do kolekcji dołączyła czarna z Longona - najlepsza, którą póki co miałam. W aplikacji jest inna, wpierw twarda ... potem miękka a co najważniejsze czerń zostaje czernią! Kupilam rownież kredkę Kiko koloru "dark amethyst"- fioletowo-brązowy odcień, którego szukałam od ponad dwóch lat i który według mnie bardzo ładnie podkreśla brązowo-zielone oczy. Mój ulubiony "taupe" z P2 został wycofany - i choć kolorów jest ogólnie dużo to ciężko było znaleźć godnego następcę. Udało się. Kredka Kiko jest świetna nie tyle co miękka to trwała - kupiłam jeszcze w dwa inne odcienie. Ups.
  • Olejek do demakijażu resibo. Jestem przekonana, że stan skóry zawdzięczamy w dużej mierze temu co jemy, odpowiednim nawodnieniu i stety-niestety hormonom. Pielęgnacja natomiast jest kropką nad i/lub wisienką na torcie - kto co woli :) Oczywiście, nie można lekceważyć tylko odpowiednio pielęgnować... ale ale ... podsumowując: mam wrażenie, że ten olejek mojej twarzy dobrze robi, skóra jest oczyszczona, gładka i ma to coś. Jedynie mam problem z demakijażem oczu, bo z rana budzę się trochę niczym panda czego strasznie nie lubię. Nie mam tego po używaniu oleju kokosowego lub masła od The Bodyshop... Także jestem trochę w kropce.
  • Olejki olejki.... Alverde Schönheitsöl (olejek piękna - czyż nie brzmi to kusząco?)  jest mieszanką 5 rożnych olei i pachnie po prostu pięknie. Razem z olejkiem Momme i szczotką stanowi podstawę pielęgnacji ciała w ostatnim czasie.
  • Mała miłość. Nie mogę inaczej powiedzieć. Krem CC Origins (na zdj próbka) sprawdził się idealnie w te letnie upały - będąc jednak dłużej na dworze nakładałam dodatkowo większy filtr. Bardzo bardzo polubiłam jednak efekt jaki ten krem daje. Nie waży się, skóra się pod nim nie poci, lekko matowi, ma delikatny nienachalny zapach (w przeciwieństwie do kremu BB np. od Nuxe!) wygładza i wyrównuje lekko koloryt nadając skórze naprawdę zdrowego wyglądu. Same ochy i achy ... i tylko jeden problem. Jak na lato ma za niski SPF. Idealny więc będzie na wczesną jesień i wiosnę.

11.09.2016

the wedding baby

Po paru tygodniach spotykamy sie ponownie. W innym gronie. U innej Mlodej Pary.
I choć większość gości była nam obca, to prawie każdy rozpoznawał nas.
A w szczególności najmłodszego członka rodziny...