29.10.2015

hello

Brakowało Jej muzyki.
Z niecierpliwoscią czekam na nową płytę, przekonana, że tegoroczna jesień własnie potrzebuje klimatu Adele.



28.10.2015

...

Mam kryzys, nie boję się tego przyznać. Pierwszy prawdziwy.
Wiem też, że minie tak samo jak nieproszony się wkradł.
Niemniej, rola Mamy mnie tymczasowo po prostu ... przerasta.



23.10.2015

happy b.

Chciałabym w jakiś sposób zatrzymać ułamek tego, co towarzyszyło mi tego dnia.
Tą energie i szczęście. 
Bo właściwie to uświadomiłam sobie:
Jestem szczęściarą- mając zdrowie, takich chłopaków, rodzinę i garść bliskich sercu osób.


22.10.2015

Madrid

Byłam. Nie byłam. Byłam. Nie byłam.
Taka mała loteria. Urywanie listków ze stokrotki.
Co sprawia, że są rzeczy które się pamięta, a bywają takie które umykają obojetnie jakie "duże" by nie były?
Pobyt w Hiszpanii kwalifikuje się do kategorii drugiej - został całkowicie wymazany z pamięci.
Tylko zdjęcia przypominają, że jednak ... byłam. I jak bardzo mi się tam podobało.


05.10.2015

selfless

Nie chcę się zastanawiać, czy takie coś kiedykolwiek będzie możliwe.
Nie w moim życiu.
Chyba.


03.10.2015

summer favs -life-

Tak tak, ja jeszcze w tych klimatach :)
Jesień jest przecudna, moja ulubiona pora roku (mówie to co 3-4 miesiące ;)) 
Dlatego tym wpisem kończę z summer time - i strasznie się ciesze na ciepłe szale, swetry i dużo jesiennego słońca.



Piżama za samą kolorystykę i wzory dostaje 10/10! :) Strasznie ją lubię, mogłabym mieć ową wersje na zimniejszą porę roku.
Sukienka koralowa, w paski i z lekkim tutu. Delikatna, przewiewna i kobieca- idealna na upały jak i na wieczorne wyjścia. Nie kupuję rzeczy "na zapas", ale tę bym zdecydowanie kupiła! Do tego koralowe  butki które miałam od lat i uwielbiałam. Nie jestem kobietą, która szasta butami i ma ich niezliczenie dużo. Dlatego tym bardziej "boli" mnie fakt, że akurat te były w "starym" aucie,  razem z trzema innymi parami butów.
Warkocz, kitka, kok, czasami rozpuszczone- na inne fryzury mnie tego lata stać nie było. Do tego okulary i czasami chusta - and I am ready to go.
Zestaw w którym siebie bardzo lubię, choć na ogół spodnie z wysokim stanem to nic dla mnie. "Nic dla mnie" - ale mam takie aż(!) dwie pary ;) A wisiorek.... zdecydowanie muszę sobie sprawić taki z prawdziwego złota. 
Moja ukochana szara długa sukienka. Choć ostatnimi latami byłam wierna długim spódnicom, tego lata postanowiłam wyjść ze strefy komfortu i zrobić mały wyjątek. Do tego bolerko w pudrowym różu z cekinami i korale. Teściowa wie co lubię. :) Zestaw bardzo kobiecy, uwielbiałam!



Last but not least!



Magazyn Emotion Slow. Moja perełka.
Bliscy mi wiedzą, ile o tym magazynie potrafię tracić słów.
Począwszy od zdjęć i treści, kończąc na jakości papieru....wszystko po prostu pasuje. Już od paru dobrych lat nie czytam prasy typowo kobiecej, gdzieś tam przewijają się magazyny typu SENS albo DER SPIEGEL. 
Slow jest slow.... czytasz i czas stoi (prawie że) w miejscu. Przemawia do mnie ich koncept, każdy artykuł jest dobrze opracowany i napisany z niesamowitą lekkością. Gdyby nie ich redakcja w Hamburgu (450km ode mnie) zapewne moje CV byłoby w ich skrzynce mailowej. 
Nie ma półnagich modelek lub 15 stron kompletnie niezrozumiałej mody, reklamy kosmetyków/biżuterii ze sławnymi z show biznesu. Reklamy slow pasują do rodzaju gazety, mam wrażenie, że nawet one są przemyślane (różnica do pierwszego wydania!). Cały ten styl jest mi bliski, a przepiękne zdjęcia  i ten klimat są po prostu wisienką na torcie. Widzę różnicę do pierwszego wydania i strasznie się cieszę, że idą taką drogą. Bardzo bardzo lubię, szkoda (a może i dobrze) że wydania są nieregularne. Niesamowicie podekscytowana czekam już od ponad 2 miesięcy na kolejne wydanie w połowie października!