24.08.2018

bits and pieces

Nie ogarniam życia chwilowo. Serio. 
To całe bycie dorosłym, ta odpowiedzialność, podejmowanie życiowych decyzji. Nie mówiąc nawet o powadze bycia rodzicem.
To całe "życie jest piękne i happiness is easy" bla bla - tak na poważnie- gdyby bycie szczęśliwym było rzeczywiście takie proste, byłoby na świecie o wiele więcej uśmiechniętych i zadowolonych osób. Zresztą szczęście jest pojęciem względnym. Stan umysłu, praktyka wdzięczności, akceptacja, zdrowie. Wymieniając tylko kilka czynników. 
Zgadzam się, że szczęście tkwi w prostocie. Ale dostrzec tego nie jest dla niektórych w cale takie proste. 

Ta masa oczekiwań, narzuconych schematów, szybko płynący czas i ta poniekąd niesprawiedliwość. 

A ja jestem wyeksploatowana. Zmęczona tym wszystkim co muszę, chcę, powinnam.
Kręcę oczami i zaciskam usta.
Zdecydowanie za mało się uśmiecham.

No i na litość boską, kiedy zrobiłam się taka poważna?!