28.09.2015

finally!

Nawet dobrze nie wsiadłam a już wiedziałam.
Nie zdarza się chyba zbyt często, że to właściwie kobieta musi przekonać faceta do kupna danego samochodu :)
Niemniej, po prawie dwóch m ę c z ą c y c h miesiącach uważamy sprawę za zamknietą!



23.09.2015

Summer favs -food-

Po kosmetycznych ulubieńcach lata czas na konkrety.
Let's talk about food- it's always a good idea!


Owoce owoce owoce- im bardziej kolorowo i różnorodnie tym lepiej. Jak nie w szejku typu "queenofgreen" to jako sałatka. Aczkolwiek nic nie przebiło miłość do arbuzów. Co roku zamierzam liczyć ile ich zjadamy, bo jest tego dość sporo, ale nigdy nam się to nie udaje.

Tak zwanym "hitem" były również dwa warzywa: młody szpinak i chińska kapusta pak choi. 
Sałatkę z młodego szpinaku  jedliśmy średnio dwa razy w tygodniu. Przełożona serem feta, migdałami, suszonymi pomidorami, smażoną szynką (opcjonalnie) - polana olejem ryżowym/sezamowym i przyprawami jest             prze-pysz-na. Objedliśmy się nią co prawda pod koniec sezonu, aczkolwiek kompozycja wszystkich składników podana np.z pieczonymi rozmarynowymi ziemniakami jest godna polecenia.
Pak choi odkryłam po raz pierwszy."Męczyłam" całe lato- głównie dodawałam jako bazę do szejków, smaczna również z innymi warzywami np.z woka.

Gdyby mi ktoś rok temu powiedział, że będę unikać nabiału pomyślałabym że się wygłupia.
Nie wyobrażałam sowbie wtedy życia bez serów. Mleka nie piję już od prawie 2 lat i z perspektywy czasu wiem, że nie mogłam podjąć lepszej decyzji. Czemu by zatem nie spróbować z nabiałem?  Nie mam nietolerancji na nabiał, więc jeśli jest sałatka z fetą to zjem albo istnie nieziemsko aromatyczny (czytaj:śmierdzący) francuski ser - również nie odmówię. Na codzień jednak staram się po prostu tego unikac. Ale nie o tym miała być przecież mowa ;)

Tymczasem Alpro "jogurt" sojowy o smaku naturalnym lub kokosowym podbił moje serce zupełnie. Zmieszany z owocami i ekspandowanym amarantusem (uwielbiam!) stanowił przez prawie całe lato moje (i Juniora) śniadanie. 

A na sam koniec krótko i treściwie: woda z limetką i miętą. I to najlepiej litrami!

16.09.2015

Madame Chic x3

Pierwszą książkę pochłonęłam, choć z lekkim przymrużeniem oka.
Drugiej byłam bardzo ciekawa, ponieważ tematyka domu/dzieci jest mi bardzo bliska. 
Nie podpiszę się pod wszystkim co autorka w obydwu książkach tematyzuje, ale nie o to przecież chodzi.

Jednak gdy zobaczyłam, że pojawi się trzecia część... aż wzdychnęłam.
"Polish your poise" - fajnie i pięknie-  aczkolwiek nie mogę pozbyć się myśli, że 'co za dużo to nie zdrowo.


Swoją drogą- zapewne i tak przeczytam.

13.09.2015

Summer favs -beauty-

Zanim jesień zawita u nas na dobre, wykorzystam (ponoć!) ostatnie dni lata na dość nietypowy wpis. 
Z racji, że sama lubię owe tematy zapraszam zatem na moje pierwsze letnie faworyty minionych miesięcy...





  • Lakier do paznokci Benecos "peach sorbet": Zdecydowanie kolor mojego lata (rownież w garderobie) non stop na paznokciach (zwłaszcza u nóg) niesamowicie radował oko. Nie zawiera szkodliwych składników jak na ogólne lakiery przystało. Po prostu love love love :)
  • Dezodorant Schmidt's "bergamotka + limetka": Ciężko znaleźć dezodorant, który a) nie zawiera aluminium b) faktycznie(!) działa i c) owa firma nie testuje na zwierzętach*. Schmidt'sa używamy wspólnie z mężem i jesteśmy bardzo zadowoleni.
  • Nawilżająca odżywka do włosów Sante "mango & aloes": Jeśli chodzi o włosy to stawiam na nawilżenie. Lubię ich szampony, choć odżywki mają to coś. (Moje) włosy są po nich niesamowicie miękkie i lśniące - temat rzeka i zapewne nie tylko zasługa jednego produktu. Żeby nie było, miewam rownież bad hair days ;)
  • Masło do stóp Alverde "limetka + echinacea": niespodzianka tego lata. Nie oczekiwałam, że tak bardzo polubię ten produkt. Dobrze się rozprowadza i nawilża, świetnie pachnie, jako masło ma fajną konsystencję i do tego jest bardzo wydajny. 200ml "męczyłam" prawie przez całe lato, kremując wieczorem rownież dłonie.
  • Tonowany krem do twarzy z 15SPF Eco Cosmetics: Mój pierwszy i przez to, że w celu przechowania wyłądował w lodówce, zapewne wykończę go dopiero w przyszłym sezonie. Zastąpił mi krem na dzień, nie bieli, nie zapycha, dobrze się rozprowadza i wchłania. Top. 
  • Regenerujący krem do stóp Sylveco: Mniej wydajny niż masło powyżej, za to bardzo dobrze nawilża. Kciuk w górę za polski produkt, kupiłam ponownie.
  • Odświeżająca maseczka do twarzy Bania Agafii: Podarowana przez Przyjaciółkę skradła pod koniec lata, swoim chłodzącym efektem, moje serce.
  • Scholl Velvet Smooth Express Pedi: Powiedzmy, że w zależności od stanu stóp nie zastąpi wizyty u podologa. Aczkolwiek- i to najważniejsze- umila domowe pedicure miękkim i gładkim rezultatem.

*Dla mnie ważne kryterium przy ogólnym wyborze kosmetyków!

06.09.2015

hey new neighbor!

Niczym w serialu Przyjaciele, mam nowego sąsiada w bloku naprzeciw. Nic w tym nadzwyczajnego gdyby nie to, że paraduje nago na balkonie ustawiając się tak, aby najkorzystniej (we wrześniowym słońcu) opalić swoje ciało.


(via)

01.09.2015