Wspominałam już (tu) o biedronkach, które u nas zimują. Na początku było to dość urocze, gdyż była to jedna lub dwie- góra trzy. Cały czas myślałam, że to jedna i ta sama ;)
Jednak, im wiecej się ich robiło, zaczeły latać mi przed nosem i było ewidentne, że to nie jedna i ta sama- postanowiliśmy je łapać i z pododu jeszcze dość mroźnych temperatur przenieść do piwnicy. Taką 'akcję' mieliśmy ze cztery razy- a kolejne biedronki siedzą już znowu na oknie.
Mówi się, że 'biedronki są tam, gdzie jest szczęście' - zliczyć je wszystkie to było ich ponad 50! Good luck :)
szczęściara z Ciebie zatem :)heh
AntwortenLöschenpozdtawiam
Oooj tak! Chetnie oddam biedronki w dobre rece ;)
LöschenA o myciu okien juz nawet nie wspominam- taka ze mnie szczesciara :)
Pozdrowionka
O ja nie moge. Nie pamietam, kiedy ostatni raz widzialam biedronke.
AntwortenLöschenZapraszam zatem do naszego 'schroniska' - kawa gratis ;)
LöschenHej :-)
AntwortenLöschennie jestem pewna.. ale czy te biedronki sa "Polskie"? Słyszałaś moze o tzw. chińskich?
Mają tak dużo kropeczek na tych swoich "skrzydełkach" podobno są jakieś "trujące"..
Hej :)
LöschenNie zastanawialam sie jeszcze, skad moglby pochodzic 'nasze' biedronki. Szczerze, to nawet nie liczylam ich kropeczek ;)
Ale masz racje, owe biedronki moga wywolac reakcje alergiczne.
Dzieki Lillyo za Twoja podpowiedz!
Pozdrawiam
Oooo...to nasze POLSKIE "Pierdonki" ;)
AntwortenLöschen...ale tylko dwie! Reszta, to "obcokrajowcowe" kropkowo-pierdonkowe mutanty!!!
AntwortenLöschenniestety :/
Löschen