Czwartek. Ostatnia prosta. Prawie weekend.
Nie wiem co zajmuje więcej czasu- zrobienie kanapek czy jajecznicę. Naprawdę.
Ja rozumiem, że człowiek nauczony do kanapek jeszcze z czasów szkolnych nie widzi innej opcji na śniadanie. Wszystko inne to wyższa szkoła jazdy lub pochłania za dużo czasu z rana. Już nie mówiąc o tych, którzy w ogóle nie uznają śniadań...
Będę nudna, ale zmiana zależy od chęci i organizacji. Odrobina odpowiedniego nastawienia zapewne też pomoże.
W taki ponury poranek jaki jest dziś, jajecznica ze szczypiorkiem to prawie jak zbawienie.
Potem kawa.
No i może mała kromka z miodem, tak na osłodę ;)
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen