Pierwszy kwietniowy tydzień zapowiada się spokojne, na ile pakowanie kartonów można podciągnąć pod ogólny stan spokóju, ale niech tak już będzie.
Pierwszy taki tydzień od dawna, bo w marcu dominowały nerwy, niepokój i rozdrażnienie.
Jak dobrze, że mamy więc poniedziałek. Lubię poniedziałki. Naprawdę.
Weekend rządzi się swoimi prawami, dlatego cieszę się kiedy znowu wstaję po 7 i jestem Panią swojego czasu - i jadłospisu :)
#pancakesmonday króluje u nas od jakiegoś już czasu. Wciąż mieszam mąki i próbuje nowego. Wiem już że dwa banany to o jeden za dużo, że wyłącznie na mące kokosowej się rozpadną, te z chia są ok, ale jajka to mus. Te dzisiejsze z mąki kokosowej i orkiszowej (pół na pół) to chyba będzie to ;)
Nie zawsze jest czas, czasami przygotowuje ciasto w niedziele wieczorem aby tylko z rana potrzebną ilość usmażyć. Zazwyczaj jednak lubię zacząć poniedziałkowy poranek właśnie tak- smażenia nie przyspieszysz, a to czekanie jest takie uspakajające hehehe 🙊🙈
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen