18.10.2017

Babka Chai

Jesienią pieczone pyszności mają to do siebie, że unoszący się ciężko-słodki zapach wypieków wypełnia niemal każdy zakątek mieszkania. Coś co przenosi mnie automatycznie w stan absolutnej błogości.
Nowomodni raptem nazywają takie momenty stylem hygge, coś co ponoć jedynie nasi północni sąsiedzi potrafią kreować. Niemniej...

Jesień to czas na ciasta - dyniowe, aromatyczne, piernikowe, korzenne. Nie ma, dla domowych łasuchów, nic lepszego jak kawałek lub dwa (okay trzy) prawie prosto z pieca wyciągniętego ciasta. Ledwo da się pokroić, a już stoją w kolejce z wyciągnietą ręką.
Do tego gorąca herbata w ulubionym kubku.
Koc.
Muzyka i dziecięce śmiechy w tle.
Idealnie pasowałaby w takich chwilach jeszcze książka, ale nie może być przecież przesadnie błogo :)

Zapach w domu został tym razem zdominowany jogurtowo-kokosową babką*, do której dodałam korzenne przyprawy do tzw. Chai Latte.




Moja bliska koleżanka jest wielką fanką tego typu Chai Latte, które w odróżnieniu od standardowego Latte, ma dodane przyprawy i esencje z czarnej herbaty zamiast espresso.  
Pasuje idelanie do jesiennego klimatu, tak samo jak słynne dyniowe latte.

*Originalny przepis na ciasto kokosowe pochodzi od Pani Ewy z bloga: Zapach rozmarynu.
Ilekroć już robione, zawsze wychodzi tak samo pulchne, dobre i naprawdę warte wypróbowania. 

Przepis znajdziecie pod podanym linkiem, ja jedynie zmniejszyłam ilość cukru (3 łyżki), dodałam parę kropel waniliowego aromatu, 180g mąki skłają się u mnie z pszennej, orkiszowej i kokosowej, plus w tym akurat wydaniu 3 lyżki proszku chai (lub innej korzennej przyprawy).

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen