Ostatnie miesiące nabrały tempa, którego nawet sobie nie śmiałam wyobraźić. Chłowiek jest jednak naiwnym stworzeniem myśląc, że sobie sam ze wszystkim poradzi. No chyba, że się starzeję i nic o tym nie wiem... ;)
Niemniej, gdzieś pomiędzy stałam się Mamą czterolatka, była wielka przeprowadzka i próba generalna dla nerwów i cierpliwości, Chłopczyk który nagle stał się Przedszkolakiem, no i last but not least: misja toskańskiego ślubu, na którym miałam zaszczyt figurowac w roli świadkowej.
A ostatni czas nauczył mnie jedno: diabeł tkwi w pozorach!
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen