Jedno niezadowolenie, jedno nieudanie, przegrana sama ze sobą- okay, bywa.
Jednak strasznie nie lubię tego, kiedy owe jedno niezadowolenie przekładam na reszte dziedzin życia. I teraz pytanie na które zapewne też znam odpowiedź: jest to próba samoobrony czy usprawiedliwienia?!
W zasadzie może być i jedno i drugie. Na dodatek niepotrzebnie. Różne dziedziny życia na siebie wpływają i się łączą. Jedno niepowodzenie będzie zawsze wpływać na inne sprawy. Grunt to się nie poddać. To przecież jedno niepowodzenie. Tylko!!!
AntwortenLöschenDevinette, :*
LöschenA ja myślę, że to ani jedno, ani drugie... To taka mała wredna "wesz" co kręci i miesza nam w głowie próbując udowodnić jakie z nas łamagi i patafiany! Jedyne, co można zrobić, to nie dać się i rozgnieść "wesz" ze świadomością zwycięstwa, wiary i braku zwątpienia w siebie!!!!
AntwortenLöschenWiem, że dasz radę................ :)
Misia, ty w(i)esz!- dziekuje :*
Löschen