Nic się w tej kwestii nie zmienia. Nadal wolałabym czytać niż słuchać.
Jednak na dworze kwitnie wiosna, a dziecku w domu nudno. Dwa razy na dzien wychodzimy zatem na spacer. Jedno jest pewne, bez książki w uchu nie przeszłabym już żadnego kilometra.
Hmm... ciekawe czy bym się przyzwyczaiła. Uwielbiam czytać, ale może słuchanie książek nie jest złe. Muszę spróbować. :)
AntwortenLöschenMialam tak 'blogi stan' poki nie bylo jeszcze Juniora z nami - korzystaj :)
LöschenJa narazie nie mam innej opcji- albo słucham, albo nie "czytam" wcale...
Spróbowałam raz i niestety nie dosłuchałam do końca. Nie potrafiłam się skupić, a moje myśli uciekały daleko od słuchanej książki.
AntwortenLöschenPrzy każdej nowej audio-książce muszę się przemoc na nowo.
LöschenA może trafiłaś jak na pierwszy raz, na zbyt nudna książkę?
Słucham troszkę a później odpływam...;)
AntwortenLöschenAle jakbym miała całkowicie zrezygnować to masz racje słuchałabym aż by się kurzyło (z uszu) pozdrawiam ;))
pozdrawiam i ja :)
Löschendobre rozwiązanie :)
AntwortenLöschenTa JOJO fajna?polecasz?Może bym od tego zaczęła?
AntwortenLöschenOjj widze wlasnie, ze mylna dalam informacje. 'Ein ganzes halbes Jahr' nie udalo mi sie wtedy zgrac i ostatecznie czytalam a nie sluchalam.
LöschenMoge podeslac 'Eine handvoll Worte' - z ta ksiazka zaczynalam przygode z Moyes'owa :)
to chcę :)
Löschen